Wprowadzenie
W ostatnim czasie w polskich mediach zrobiło się głośno o tzw. piątce dla zwierząt, czyli projekcie nowelizacji ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt[1] oraz niektórych innych ustaw autorstwa rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość. Propozycja zmian w omawianej materii wywołała burzliwą dyskusję w mediach tradycyjnych oraz Internecie. Nowe przepisy rzeczywiście idą daleko w swojej restrykcyjności oraz karach za ich nieprzestrzeganie. Trzeba jednak pamiętać, że podobny projekt PiS-u z 2017 r., również dotyczący nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, szedł w swoich regulacjach jeszcze dalej, choć ostatecznie został zarzucony i nie uzyskał rangi obowiązującego prawa.
Zakaz hodowli zwierząt futerkowych
Zgodnie z art. 1 pkt 7 projektu nowelizacji w art. 12 ustawy o ochronie zwierząt po ust. 4b dodaje się ust. 4c w brzmieniu: „4c. Zabrania się chowu lub hodowli zwierząt futerkowych, z wyjątkiem królika, o których mowa w art. 2 pkt 3 ustawy z dnia 29 czerwca 2007 r. o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich (Dz. U. z 2017 r. poz. 2132), w celu pozyskania z nich futer”. Omawiany przepis wzbudza duże kontrowersje ze względu na to, iż oznacza w praktyce likwidację całej branży polskiej gospodarki. Wyjątek dotyczący królika wynika z faktu, iż zwierzę to jest hodowane również w celach konsumpcyjnych.
W tym miejscu należy przypomnieć, iż zgodnie z art. 22 Konstytucji RP „ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny”. Art. 31 ust. 3 Konstytucji jako lex specialis względem art. 22 stanowi, że „ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”. Ponadto według art. 32 ust. 2 Konstytucji RP „nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym [podkr. – M.R.] z jakiejkolwiek przyczyny”. Pojawia się pytanie, czy za ważny interes publiczny można uznać ochronę wybranych gatunków zwierząt przed zadawaniem im cierpienia, skoro pojęcie „ochrona zwierząt” w ogóle w Konstytucji nie pada. Ustawa zasadnicza stosuje natomiast termin „środowisko” (art. 68 ust. 4, art. 86 Konstytucji RP) w kontekście jego ochrony, jednak ani w preambule tego aktu prawnego, ani też w jego treści nie ma mowy o prawnej ochronie zwierząt jako takiej. Przepisy dotyczące ochrony zwierząt przed nadużyciami ze strony ludzi mogą się oczywiście pojawiać w aktach prawnych niższego rzędu i nie stoi to formalnie w sprzeczności z Konstytucją, pod warunkiem że sama treść tych przepisów nie uderza w chronione na poziomie ustawy zasadniczej prawa i wolności człowieka i obywatela. Skoro jednak Konstytucja nie stawia na równi swobody działalności gospodarczej z ochroną zwierząt, to zgodność z ustawą zasadniczą projektowanego przepisu dotyczącego zakazu hodowli zwierząt futerkowych wydaje się wątpliwa. Ustawodawca powinien najpierw dokonać koniecznych zmian w Konstytucji przez wprowadzanie tam prawnej ochrony zwierząt na poziomie najwyższego aktu prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, a dopiero potem może ustanawiać zakazy dotyczące prowadzenia określonej działalności gospodarczej.
Kwestia ochrony środowiska, będąca czymś odrębnym od sprawy ochrony zwierząt, zwróciła jednak uwagę projektodawców ustawy w ramach uzasadnienia. I tak w uzasadnieniu czytamy, że:
1) fermy zwierząt oddziałują na otoczenie i okolicznych mieszkańców poprzez odory (zawierające związki szczególnie cuchnące i szkodliwe dla zdrowia, w szczególności w gnojowicy), zanieczyszczenie wód (w tym w wyniku przenawożenia gleb, prowadzących do zagrożeń chemicznych i mikrobiologicznych), poprzez produkty pochodzenia zwierzęcego, wpływające na jakość zdrowotną żywności;
2) zanieczyszczenie wód (gruntowych, powierzchniowych i Bałtyku) poprzez przenawożenie gleb i odpływ składników nawozów organicznych (głównie biogenów – azotu i fosforu);
3) organy administracji rządowej nie zapewniają właściwego nadzoru nad funkcjonowaniem ferm – spośród 20 kontrolowanych ferm zwierząt futerkowych, w 15 stwierdzono min. naruszenie przepisów ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne (Dz. U. z 2017 r. poz. 1121; przedostawanie się obornika zwierząt do gruntu) oraz ustawy z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach (Dz. U. z 2020 r. poz. 797 i 875). Nie przestrzegano także przepisów weterynaryjnych w zakresie zabezpieczenia przeciw epizootycznym
obiektów, prowadzenia rejestracji i identyfikacji zwierząt oraz postępowania z ubocznymi produktami pochodzenia zwierzęcego, a także warunków utrzymania zwierząt. Podczas kontroli stwierdzono nieprawidłowości we wszystkich kontrolowanych fermach zlokalizowanych na terenie woj. zachodniopomorskiego.
Ponadto projektodawcy przytaczają raport NIK dotyczący sprawowania nadzoru przez inspekcje państwowe nad funkcjonowaniem ferm zwierząt futerkowych w województwie wielkopolskim (brak szczegółowego opisania raportu w uzasadnieniu). Raport miał wskazać, że:
1) w 87% ferm nie przestrzegano wymagań ochrony środowiska;
2) w 48% działalność hodowlana prowadzona była w obiektach nielegalnie wybudowanych lub użytkowanych;
3) w 35% działalność hodowlana prowadzona była niezgodnie z przepisami weterynaryjnymi;
4) organy administracji rządowej nie zapewniają nadzoru nad funkcjonowaniem ferm zwierząt;
5) lokalizacja ferm zwierząt prowadzi do skażenia środowiska i spadku atrakcyjności terenów wokół ferm.
Przystępując do analizy powyższych zastrzeżeń względem ferm zwierząt futerkowych, warto zauważyć, że problemy dotyczące odorów, zanieczyszczeń okolicznych wód czy produkcji niezdrowej żywności pochodzenia zwierzęcego dotyczą wszelkiej tego typu działalności związanej z produkcją zwierzęcą. Przykładowo są to: masarnie, sortownie drobiu, zakłady przetwórcze itd. Oprócz tego wspomniane zjawiska występują przy prowadzeniu jakiejkolwiek działalności przemysłowej na większą skalę, a także przy przetwórstwie odpadów. Podobnie jak w przypadku ferm zwierząt futerkowych, wspomniane powyżej zakłady również stanowią przedmiot licznych skarg okolicznych mieszkańców, są przyczyną protestów, pustoszenia okolicy oraz spadku jej atrakcyjności. Jest to więc zjawisko typowe dla Polski, a jego główna przyczyna wynika z braków planów zagospodarowania przestrzennego lub ich wadliwego opracowania. Uciążliwość środowiskowa dla okolicy nie jest więc wyłączną cecha ferm zwierząt futerkowych i prawna likwidacja tego typu działalności akurat z tego powodu stanowi przykład dyskryminacji w życiu gospodarczym, czego wprost zakazuje Konstytucja RP we wspomnianym art. 32 ust. 2.
Dalej w uzasadnieniu projektu ustawy mowa jest o licznych nadużyciach związanych z hodowlą zwierząt futerkowych. Fermy mają nie przestrzegać przepisów ochrony środowiska, przepisów weterynaryjnych, przepisów prawa budowlanego, a same obiekty nie są objęte właściwym nadzorem przez organy administracji rządowej. Powyższe argumenty akurat łatwo obalić, posługując się metodą rozumowania znaną jako reductio ad absurdum. Podobne nadużycia występują w wielu zakładach przemysłowych, sortowniach i spalarniach odpadów, a także przy produkcji rolno-spożywczej. Nikt jednak nie postuluje, by przykładowo w ramach walki z łamaniem prawa zakazać działania zakładów zajmujących się przetwarzaniem odpadów, ponieważ zwyczajnie byśmy w nich utonęli, jak to miało miejsce niedawno w Neapolu. Nadużycie nie przekreśla ogólnej zasady i skoro występują przypadki naruszenia przepisów prawa w ramach hodowli zwierząt futerkowych, to rolą organów administracji rządowej jest temu zapobiegać przez wymierzanie odpowiednich kar.
Nie jest jednak prawdą, iż hodowla zwierząt futerkowych przyczynia się do znacznego skażenia środowiska na terenie Polski, ponieważ sami projektodawcy piszą, iż sektor ten nie stanowi wielkiej gałęzi gospodarki. A zatem za skażenie ekologiczne odpowiadają w znacznie większym stopniu inne gałęzie krajowej produkcji, których jednak nikt na chwilę obecną nie ma zamiaru delegalizować. Z tego też powodu zakazywanie hodowli zwierząt futerkowych pod pozorem łamania powszechnie obowiązujących norm ochrony środowiska nie spełnia wymogów proporcjonalności i jako takie pozostaje w sprzeczności z konstytucyjną normą swobody działalności gospodarczej.
Kolejny problem dotyczy vacatio legis projektowanego przepisu, które zgodnie z przejściowym przepisem art. 13 nowej ustawy ma wynieść 12 miesięcy. Na pozór wydaje się to dużo, zwłaszcza iż w ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z ustawami uchwalanymi w tempie ekspresowym, które wchodziły w życie z dniem ogłoszenia. Tym niemniej likwidacja czyjejś działalności gospodarczej w ciągu roku wydaje się być dokonana zbyt szybko. Trzeba pamiętać, iż przedsiębiorca czyni niekiedy wieloletnie nakłady na swoją działalność, bierze kredyty, zaciąga inne zobowiązania, planuje rozległe inwestycje, pozyskuje kontrahentów itd. Konieczność zakończenia swojej działalności w ciągu 12 miesięcy może doprowadzić go do niewypłacalności, co ewidentnie dyskryminuje go w życiu gospodarczym, a więc stanowi naruszenie art. 32 ust. 2 Konstytucji RP. Należy przyjąć, iż plan prowadzenia działalności gospodarczej jest sporządzany na wiele lat naprzód, a zatem całkowity zakaz czerpania ekonomicznego zysku przez przedsiębiorstwa wyspecjalizowane w określonej dziedzinie produkcji powinien wynieść przynajmniej 5 lat. Wprowadzanie 12 miesięcznego vacatio legis dla zakazu prowadzenia działalności futrzarskiej nie spełnia zasad prawidłowej techniki prawodawczej i stoi w sprzeczności z ustawą zasadniczą.
Krótkie vacatio legis w omawianej materii mogłoby mieć uzasadnienie, gdyby ustawodawca przewidział odszkodowanie dla przedsiębiorców, których działalność ma zostać zakazana. Tego typu regulacja jest zresztą przewidziana w ramach projektu ustawy w odniesieniu do właścicieli cyrków, których działalność polega na wykorzystaniu zwierząt do celów rozrywkowych. Zgodnie z art. 10 ust. 1 projektu ustawy w razie odebrania zwierzęcia właścicielowi cyrku ze względu na to, iż nie jest on w stanie zapewnić mu opieki, przysługuje odszkodowanie za poniesioną stratę. W przypadku hodowców zwierząt futerkowych żadne odszkodowanie nie jest przewidziane, co być może ma związek z faktem, iż hodowle zwierząt futerkowych nie będą zakazane, o ile ich celu nie będzie stanowić pozyskanie z nich futer. Tym niemniej za rzecz oczywistą można przyjąć, iż hodowla zwierząt futerkowych w innym celu niż pozyskanie z nich futer nie ma żadnego ekonomicznego sensu, co zresztą rodzi pytania o dalszy los tych zwierząt, które pozostaną przy życiu.
Należy jeszcze zwrócić uwagę, iż nie jest celem niniejszego artykułu formułowanie etycznej oceny hodowli zwierząt futerkowych. Jest to oczywiście działalność, która wzbudza liczne kontrowersje społeczne i od dawna stanowi przedmiot protestów. Tym niemniej całkowite zniesienie tego rodzaju produkcji gospodarczej na terenie państwa polskiego powinno pozostawać z zgodzie z wymogami legalizmu, a omawiany projekt ustawy tych wymogów nie spełnia, co zostało dowiedzione powyżej.
Zakaz uboju rytualnego
Podobnie jak w przypadku kwestii hodowli zwierząt futerkowych niniejszy artykuł nie zamierza formułować moralnej oceny znanego od czasów starożytnych zjawiska uboju rytualnego. Zrozumiałym jest, iż zabijanie zwierząt tą właśnie metodą budzi opór wrażliwej części opinii publicznej. Z drugiej strony całkowite zniesienie uboju rytualnego stanowiłoby naruszenie swobody kultu religijnego żydów i muzułmanów. Projektowany zakaz omawianego zjawiska zostanie jedynie poddany analizie prawnej pod kątem zgodności z Konstytucją i powszechnymi zasadami prawa.
Zakaz uboju rytualnego wprowadzony zostaje przez przepisy art. 34 ust. 3a i 3b ustawy o ochronie zwierząt:
„3a. Wymogów określonych w ust. 1 i 3 (zakaz uboju bez ogłuszania – przyp. M. R.) nie stosuje się przy poddawaniu zwierząt szczególnym sposobom uboju przewidzianym przez obrządki religijne związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej funkcjonujących na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na potrzeby wyłącznie ich członków, zwanego dalej „ubojem bez ogłuszania”.
„3b. W przypadku, o którym mowa w ust. 3a, nie zezwala się na stosowanie systemów krępujących bydło przez umieszczenie w odwrotnym położeniu lub w dowolnym innym nienaturalnym położeniu.”
Projektowane przepisy dotyczą nowelizacji art. 34 ustawy o ochronie zwierząt, który zakazuje całkowicie uboju rytualnego, ale został uznany za niezgodny z Konstytucją w zakresie, w jakim nie zezwala na poddawanie zwierząt ubojowi w ubojni (rzeźni) według szczególnych metod wymaganych przez obrzędy religijne, na mocy wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 grudnia 2014 r. sygn. akt K 52/13 (Dz. U. poz. 1794). Ze względu na wyrok TK zakaz uboju rytualnego nie obowiązuje w tej chwili w Polsce zarówno w odniesieniu do gmin wyznaniowych, jak i prowadzących działalność gospodarczą rolników. Poprzez dodanie ustępów 3a i 3b wypełniona zostanie dyspozycja wyroku Trybunału Konstytucyjnego przy jednoczesnym zakazaniu uboju rytualnego w odniesieniu do tych podmiotów, dla których stanowi on przedmiot działalności gospodarczej.
Problem zgodności z Konstytucją omawianego rozwiązania nie podlega już w zasadzie polemice, ponieważ TK orzekł, iż ubój rytualny może zostać zakazany, pod warunkiem że zostanie on dopuszczony w odniesieniu do gmin wyznaniowych, zapewniając tymże swobodę kultu. Wynika to a contrario z orzeczenia Trybunału. Na zasadzie iura novit curia odrębne zdanie od wyroku TK zostanie poniżej zamieszczone z tym zastrzeżeniem, że nie ma w obecnym stanie prawnym szansy na jego realizację. Istotny problem dotyczy jednak zbyt krótkiego vacatio legis dla wprowadzanych zmian, a wynoszących ponownie jedynie 12 miesięcy. Znów zatem mamy do czynienia z likwidacją całej branży gospodarki – głównie nastawionej na eksport do krajów muzułmańskich produkcji rolnej – w sposób niezgodny z Konstytucją oraz zasadami państwa prawa. Okres przejściowy dla gospodarczego uboju rytualnego powinien zostać wydłużony do 5 lat – podobnie jak w przypadku zakazu hodowli zwierząt futerkowych.
Jeśli chodzi o meritum orzeczenia Trybunału, to zdaje się ono pozostawać w sprzeczności z przywołanymi już wcześniej art. 22 Konstytucji RP (swoboda działalności gospodarczej) oraz art. 32 ust. 2 Konstytucji RP (zakaz dyskryminacji w życiu gospodarczym). Potwierdza to niejako sam Trybunał, który zdecydował się na uznanie za podlegającą ochronie swobodę kultu religijnego, ale swobodę działalności gospodarczej już nie. Tymczasem obie te zasady mają rangę konstytucyjną i należy się im właściwa ochrona zgodnie z ustawą zasadniczą. Nie stanowi natomiast takiej zasady ochrona zwierząt, która ma rangę ustawową i nie podlega ochronie w myśl przepisów Konstytucji RP. Faktem jest natomiast, iż Trybunał uznał, iż „działalność gospodarcza (…) może podlegać różnego rodzaju ograniczeniom w stopniu większym niż prawa i wolności o charakterze osobistym lub politycznym”[2]. Tym niemniej za ograniczeniem swobody działalności gospodarczej musi stać ważny interes publiczny. TK podniósł zaś, iż „ważny interes publiczny” – choć jest kategorią ocenną – nie może być interpretowany rozszerzająco ani prowadzić do ograniczenia innego odrębnego prawa, a konstytucyjnie dopuszczalne ograniczenie musi być na tyle merytorycznie uzasadnione, by w konflikcie z zasadą swobodnej działalności gospodarczej rachunek aksjologiczny przeważył na jego korzyść”[3]. Wspomniany wcześniej art. 31 ust. 3 Konstytucji (zasada proporcjonalności) pełni zdaniem Trybunału funkcję najważniejszej bariery zapobiegającej nieuzasadnionemu bądź nadmiernemu ograniczaniu przez organy ustawodawcze konstytucyjnych praw i wolności[4].
Stanowisko Trybunału potwierdza głos doktryny prawa konstytucyjnego. Art. 22 konstytucji przewiduje możliwość ograniczenia wolności podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej tylko w drodze ustawy (płaszczyzna formalna) i tylko ze względu na ważny interes publiczny (płaszczyzna materialna). Sformułowanie przepisu poprzez podwójne użycie słowa „tylko”), wskazuje, że ograniczenie to powinno mieć charakter wyjątkowy[5]. Ustawodawca nie może ustanawiać ograniczeń przekraczających pewien stopień uciążliwości, a zwłaszcza powinien zachować proporcje pomiędzy stopniem ograniczenia wolności gospodarczej a rangą interesu publicznego, który ma w ten sposób podlegać ochronie[6].
Całkowita delegalizacja całych branż gospodarki przy jednocześnie krótkim vacatio legis stanowi zdecydowane przekroczenie dopuszczalnej konstytucyjnie uciążliwości ograniczeń swobody działalności gospodarczej. Stawianie ochrony zwierząt przed swobodą działalności gospodarczej jest zatem naruszeniem ustawy zasadniczej, co prowadzi do wniosku, iż orzeczenie TK w sprawie uboju rytualnego zwierząt wymaga rewizji lub też konieczna jest zmiana Konstytucji w celu nadania zasadzie ochrony zwierząt rangi konstytucyjnej.
Na marginesie rozważań o uboju rytualnym pochwalić należy projektowany w ramach nowelizacji art. 34 ust. 3b ustawy o ochronie zwierząt: „W przypadku, o którym mowa w ust. 3a, nie zezwala się na stosowanie systemów krępujących bydło przez umieszczenie w odwrotnym położeniu lub w dowolnym innym nienaturalnym położeniu”. Jak pisze sam projektodawca: „(…) krępowanie zwierzęcia połączone z odwracaniem go do góry nogami w tzw. klatkach obrotowych wywołuje najwyższy znany poziom hormonów stresu (świadczący o stanie ekstremalnej paniki), a także sprzyja wlewaniu się krwi i zawartości żołądka do przeciętej tchawicy konającego zwierzęcia”. Zadawanie zwierzętom tak daleko idących mąk pod pozorem uboju rytualnego należy uznać za przejaw okrucieństwa i braku humanitaryzmu wobec tych istot, więc opisany zakaz zasługuje na uznanie.
W celu ucywilizowania uboju rytualnego projektodawca przewiduje również dodanie art. 34 ust. 7, który upoważnia ministra właściwego do spraw rolnictwa w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw wewnętrznych do wydania szczegółowego rozporządzenia w sprawie warunków przeprowadzania tej procedury. Przepis ten ma za zadanie wyeliminowanie nadużyć oraz zredukowanie do minimum cierpień zwierząt podczas przeprowadzania tych przypadków uboju rytualnego, które będą dozwolone przez ustawodawcę. Jest to kierunek pozytywny o tyle, że wzbudzający społeczne kontrowersje ubój rytualny powinien zostać poddany ścisłej kontroli w celu realizacji ustawowej zasady ochrony zwierząt.
Odbiór zwierząt przez przedstawicieli organizacji społecznych
Usankcjonowanie możliwości odbioru źle traktowanego zwierzęcia przez przedstawiciela organizacji społecznej, której statutowym celem jest ochrona zwierząt, obowiązuje już na gruncie obecnej wersji ustawy o ochronie zwierząt. Stanowi o tym art. 7 ust. 3 wspomnianej ustawy: „W przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu, policjant, strażnik gminny lub upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, odbiera mu zwierzę, zawiadamiając o tym niezwłocznie wójta (burmistrza, prezydenta miasta), celem podjęcia decyzji w przedmiocie odebrania zwierzęcia”.
Projektowany przepis art. 7 ust. 3a ma charakter pomocniczy względem poprzedniego, stanowiąc, co następuje: „W przypadku, o którym mowa w ust. 3, na żądanie upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, Policja lub straż gminna, zapewnia asystę przy odbiorze zwierzęcia. Policjantowi, strażnikowi gminnemu lub przedstawicielowi organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, w asyście policjanta lub strażnika gminnego, przysługuje prawo wejścia na teren nieruchomości, na której przebywa zwierzę, bez zgody lub pomimo sprzeciwu jej właściciela.”
Analizując powyższe regulacje, należy stwierdzić, iż rzeczą niedopuszczalną w państwie prawa jest przyznawanie kompetencji władczych organizacjom pozarządowym, które mogą decydować o odebraniu właścicielowi zwierzęcia, a co więcej, przysługiwać im będzie w tym celu asysta Policji. Czasowy odbiór własności powinien mieć miejsce wyłącznie w uzasadnionych przypadkach i na podstawie decyzji władz publicznych, co stanowi wyjątek od konstytucyjnej reguły ochrony własności wyrażonej w art. 64 Konstytucji. Jasny wyraz daje tej zasadzie ust. 3 wspomnianego artykułu: „Własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności”. Z całą pewnością za naruszenie tego przepisu należy uznać przyznanie organizacjom społecznym prawo decydowania o odebraniu (nawet czasowym) właścicielowi mienia. Organizacje społeczne nie są bowiem organami władzy publicznej, nie posiadają kompetencji władczych ani też prawa do używania siły i wydawania poleceń organom porządkowym. Przepisy art. 7 ustawy o ochronie zwierząt odwracają hierarchiczność porządku prawnego i stanowią poważny wyłom w spójności systemu prawa.
W celu należytego wyważenia pomiędzy interesami właścicieli zwierząt a ich ochroną należy przyjąć stanowisko, iż czasowy odbiór zwierzęcia przez przedstawiciela organizacji społecznej powinien być możliwy tylko po wydaniu właściwej decyzji przez powiatowego lekarza weterynarii, który powinien uczestniczyć w czynności. Zapobiegnie to nadużyciom oraz wydawaniu decyzji o czasowym odebraniu właścicielowi zwierzęcia przez podmioty do tego nieuprawnione. Proponowane rozwiązanie ma na celu zabezpieczenie zasady ochrony zwierząt w wypadkach niecierpiących zwłoki przy jednoczesnym zabezpieczeniu praw właścicieli.
Zakończenie
Projektowaną nowelizację ustawy o ochronie zwierząt należy ocenić w zasadzie negatywnie. Nie tyle chodzi tu o ewentualne straty finansowe dla całych sektorów gospodarki, bowiem kwestia ta stanowi przedmiot polemiki politycznej sprowadzającej się do kontry pomiędzy interesem rolników a zasadą ochrony zwierząt. Polemika w tej sprawie nie stanowi przedmiotu niniejszego artykułu. Wszelkie zmiany w porządku prawnym muszą jednak spełniać kryteria prawidłowej techniki prawodawczej, pozostawać w zgodzie z zasadą pewności prawa oraz szanować konstytucyjne zasady takie jak: swoboda działalności gospodarczej i ochrona własności. Projektowane regulacje nie spełniają tych wymogów i jako takie powinny zostać poddane odpowiednim poprawkom przez organy ustawodawcze.
Zdjęcie: AdobeStock
[1] Dz. U. 1997 Nr 111 poz. 724, z późn. zm.
[2] Wyrok TK z dnia 08 kwietnia 1998 r., sygn. K 10/97. Por. również wyrok TK z dnia 10 kwietnia 2001 r. U. 7/00.
[3] Wyrok TK z dnia 08 lipca 2008 r., sygn. K 46/07.
[4] Wyrok TK z dnia 27 kwietnia 1999 r., sygn. P 7/98.
[5] A. Ogonowski, Konstytucyjna wolność działalności gospodarczej w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, Przegląd Prawa Konstytucyjnego 2012/1, s. 226.
[6] Tamże, s. 234.