Wprowadzenie
System rolny w Polsce cechuje, datujące się jeszcze od czasów międzywojennych, znaczne rozdrobnienie. Według spisu z 1921 r. w polskiej strukturze rolnej dominowały gospodarstwa karłowate o powierzchni poniżej 2 ha oraz gospodarstwa małorolne, które stanowiły razem 61,6% ogółu gospodarstw. Oznacza to, że ponad połowa gospodarstw rolnych była zbyt mała, aby zapewnić wystarczające środki na utrzymanie rodziny. Jednocześnie właśnie w tych najmniejszych gospodarstwach występowały największe nadwyżki siły roboczej. Natomiast wielkie gospodarstwa i majątki o powierzchni powyżej 50 ha stanowiły mniej niż 1% ogółu gospodarstw, zajmując jednak aż 48% gruntów rolnych. Ponadto aż 20% ziemi należało do majątków liczących powyżej 1000 ha[1].
Powojenna reforma rolna nie doprowadziła do likwidacji rozdrobnienia na wsi. Doszło do parcelacji wielkich majątków ziemskich, które podzielono na wiele drobnych gospodarstw. Na ziemiach dawnej II Rzeczypospolitej utworzono 347 tys. nowych gospodarstw oraz powiększono 254 tys. starych, a przeciętny obszar nowych gospodarstw wynosił 5,4 ha. Na ziemiach nowych powstało 467 tys. gospodarstw o przeciętnej powierzchni 7,9 ha[2]. Późniejsza próba kolektywizacji doprowadziła do niewielkiego uspółdzielczenia chłopskich użytków rolnych (w zależności od regionu spółdzielczymi stało się od kilku do kilkunastu procent) oraz załamania produkcji rolnej w Polsce. Oprócz próby przymusowej kolektywizacji było to spowodowane niewielką wydajnością gruntów spółdzielczych oraz uciskiem podatkowym i brakiem inwestycji na wsi. W konsekwencji, nastąpił też spadek liczby gospodarstw o powierzchni powyżej 5 ha[3].
Wśród rolników indywidualnych i przedstawicieli doktryny prawa rolnego pojawiają się głosy, że obecnie obowiązująca definicja rodzinnego gospodarstwa rolnego jest nieadekwatna i nieprecyzyjna[4]. Przykładowo brakuje szczegółowej regulacji dotyczącej „rodzinności” gospodarstwa rolnego. Powstaje też pytanie, czy przy współczesnej mechanizacji i automatyzacji rolnictwa zasadne jest zwiększenie ustawowej granicy 300 hektarów użytków rolnych dla gospodarstwa rodzinnego. Plony z wielkich gospodarstw rolnych są znaczne i być może nawet nie wymagają zatrudniania dodatkowych pracowników najemnych, co zresztą nie jest konieczne w celu utrzymania formalnego statusu gospodarstwa rodzinnego. Brak jest bowiem w polskim porządku prawnym ustawowego ograniczenia pracowników, którzy mogą pracować w gospodarstwie rodzinnym. Taką przesłankę można ewentualnie wywieść, stosując bezpośrednio art. 23. Konstytucji RP: „Podstawą ustroju rolnego państwa jest gospodarstwo rodzinne”. Intuicyjnie trudno przecież uznać, by rodzinne gospodarstwo rolne mogło zatrudniać pracowników najemnych na stałe, pozostając w zgodzie z konstytucyjnym modelem, choć formalnie nie narusza to żadnego przepisu ustawowego.
Dlatego też, postulując zwiększenie górnej granicy obszaru użytków rolnych dla gospodarstwa rodzinnego, ratio legis takiego rozwiązania musi uwzględniać dorozumiany postulat ustawodawcy, by instytucja ta rzeczywiście zachowała swój rodzinny charakter. Zasada wyrażona w art. 23 Konstytucji musi tym bardziej być brana pod uwagę, iż niezależnie od wszystkiego pozostaje „wytyczną polityczną na przyszłość”, czy też „konstytucyjną zasadą programową”[5]. Zdaniem S. Prutisa konieczna jest jednak również redefinicja gospodarstwa rodzinnego na poziomie ustawowym, tak by uwzględniała „rodzinny”, a nie indywidualny charakter gospodarowania[6]. Przykładowo, małżonek rolnika indywidualnego jest wykluczony od kierowania rodzinnym gospodarstwem rolnym. Tytułem wstępu należy jeszcze wspomnieć, że polskie rolnictwo jest obecnie uważane za bardzo niewydajne ze względu na duże rozdrobnienie gruntów rolnych pomiędzy liczne gospodarstwa. Zatem zmiany ustawowe wydają się tym bardziej pożądane.
Definicja ustawowa rodzinnego gospodarstwa rolnego
Gospodarstwo rodzinne zostało zdefiniowane w art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego (Dz. U. Nr 64 poz. 592, z późn. zm.). W myśl tego przepisu za gospodarstwo rodzinne uważa się gospodarstwo rolne:
1) prowadzone przez rolnika indywidualnego oraz
2) w którym łączna powierzchnia użytków rolnych jest nie większa niż 300 ha.
Gospodarstwa rodzinne mogą prowadzić jedynie rolnicy indywidualni. W myśl art. 6 ust. 1 ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego „za rolnika indywidualnego uważa się osobę fizyczną będącą właścicielem, użytkownikiem wieczystym, samoistnym posiadaczem lub dzierżawcą nieruchomości rolnych, których łączna powierzchnia użytków rolnych nie przekracza 300 ha, posiadającą kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkałą w gminie, na obszarze której jest położona jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego i prowadzącą przez ten okres osobiście to gospodarstwo”. Ta ostatnia regulacja ma negatywny wpływ na „rodzinność” gospodarstwa prowadzonego przez rolnika indywidualnego. Wyklucza ona bowiem z procesu decyzyjnego małżonka rolnika.
Z powyższego wynika, że obie definicje – gospodarstwa rodzinnego i rolnika indywidualnego – mają względem siebie charakter komplementarny. Jedynie rolnicy indywidualni mogą prowadzić gospodarstwa rodzinne i odwrotnie – gospodarstwo rodzinne jest jedyną formą prowadzenia działalności rolniczej przez rolników indywidualnych. Ponieważ jest to elementem definicji ustawowej, w doktrynie przyjmuje się, że rolnicy indywidualni powinni w celu prowadzenia gospodarstwa rodzinnego posiadać odpowiednie kwalifikacje, a samo gospodarstwo musi stanowić centrum ich aktywności życiowej i muszą prowadzić je osobiście lub razem z rodziną, łącząc je ściśle z gospodarstwem domowym[7].
Rolnik indywidualny nie może w zasadzie uprawiać gospodarstwa o powierzchni użytków rolnych większej niż 300 hektarów. Jedyny wyjątek przewiduje art. 2a ust. 3 pkt 1 lit. a ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, który daje prawo powiększenia obszaru użytków rolnych powyżej tego progu poprzez nabycie nieruchomości rolnej od osoby bliskiej. W takiej sytuacji jednak rolnik traci status rolnika indywidualnego, a jego gospodarstwo nie jest już uważane za gospodarstwo rodzinne w myśl obowiązującego prawa. W praktyce dochodzi wtedy do powstania gospodarstwa nierodzinnego czy też przedsiębiorstwa rolnego, które nie jest jednak zdefiniowane w żadnym akcie ustawowym.
Enigmatyczność definicji gospodarstwa rodzinnego pozostaje przedmiotem ostrej krytyki ze strony doktryny. Rozwiązanie użyte przez ustawodawcę uważane jest za śladowe, niefunkcjonalne oraz pozostające jedynie na marginesie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, której rzeczywiste ratio legis stanowi zabezpieczenie wykupu ziemi przez cudzoziemców[8]. Bardziej adekwatnym byłoby zatem określenie gospodarstwa rodzinnego mianem gospodarstwa indywidualnego, bowiem nazwa ta okazałaby się zdecydowanie bliższa treści definicji legalnej[9]. Brakuje bowiem regulacji, które w sposób wyraźny wyodrębniałyby gospodarstwo rodzinne i nadawały mu cechy konstytutywne.
W związku z lakonicznością i zbyt generalnym określeniem desygnatów przez ustawodawcę doprecyzowaniem pojęcia gospodarstwa rodzinnego zajęło się też orzecznictwo. Przykładowo w jednym z wyroków Trybunał Konstytucyjny uznał, że gospodarstwo rodzinne musi w zasadzie pozostawać w ręku jednej rodziny[10]. Podobnie w orzecznictwie sądowym dominuje pogląd, iż gospodarstwo rodzinne powinno stanowić jeden organizm ekonomiczny utrzymywany pracą małżonków oraz ich rodziny, zamieszkujących w tym gospodarstwie[11]. Tego typu gospodarstwo gwarantuje właściwy nadzór w wykonywaniu gospodarki rolnej. Produkcja z gospodarstwa rodzinnego może być przeznaczona na rynek krajowy i zagraniczny z zastrzeżeniem, iż powinno ono wytwarzać ekologiczną i bezpieczną dla konsumenta żywność, dając przy tym gwarancje zysku dla rolnika.
Gospodarstwa rodzinne w polskim systemie prawnym
Według danych GUS gospodarstwa rodzinne prowadzone przez rolników indywidualnych dominują w strukturze form prawnych gospodarstw rolnych w Polsce. W 2017 r. gospodarstwa rodzinne stanowiły aż 99,7% ogółu rolniczych jednostek produkcyjnych w państwie polskim[12]. Większość z nich zajmuje obszar mniejszy niż 5 ha użytków rolnych. Wśród pozostałych form prawnych prowadzenia działalności rolniczej należy wymienić: przedsiębiorstwo osoby fizycznej, spółkę osobową (cywilną, jawną, komandytową), spółkę kapitałową (z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjną), rolniczą spółdzielnię produkcyjną oraz przedsiębiorstwo państwowe. Wymienione formy mają jednak szczątkowy charakter i w praktyce nie odgrywają większej roli w ramach polskiego rynku rolnego. Pozostaje to we względnej harmonii z art. 23 Konstytucji RP, który stwierdza, że „podstawą ustroju rolnego państwa jest gospodarstwo rodzinne”. Z drugiej strony, regulacje dotyczące innych niż gospodarstwo rodzinne form prowadzenia działalności pozostają w praktyce martwe.
Z konstytucyjnej normy dotyczącej gospodarstwa rodzinnego wynika obowiązek ustawodawcy takiego konstruowania norm niższego rzędu, by gospodarstwa rodzinne cieszyły się możliwie najszerszymi przywilejami w stosunku do innych form prowadzenia działalności rolnej. Przepisy ustawowe nie powinny też przeszkadzać czy utrudniać gospodarstwu rodzinnemu prowadzenia działalności, nawet jeśli ta jest nastawiona na autokonsumpcję. System prawny w Polsce ma zatem służyć rozwojowi gospodarstw rodzinnych, by te mogły produkować jak najlepszą, ekologiczną i bezpieczną żywność dla całego społeczeństwa. Przykładowo, przekłada się to na następujące uprawnienia gospodarstw rodzinnych:
– możliwość uzyskania poręczeń kredytowych z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w celu nabycia nieruchomości rolnej, która wejdzie w skład gospodarstwa rodzinnego (art. 23 ust. 3 ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa z dnia 19 października 1991 r., Dz. U. Nr 107 poz. 464, z późn. zm.);
– pierwszeństwo w nabyciu lub dzierżawie nieruchomości rolnych z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa na powiększenie lub utworzenie gospodarstw rodzinnych (art. 24 ust. 1 pkt 1 ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa);
– opcjonalne zastrzeżenie, że w przetargu gruntów z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa mogą wziąć udział wyłącznie gospodarstwa rodzinne lub rolnicy zamierzający takie gospodarstwo utworzyć (art. 29 ust. 3b pkt 1, 2 i 3 ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa).
Zalety i wady gospodarstw rodzinnych
Należy zauważyć, że obecnie obowiązująca definicja gospodarstwa rodzinnego ma charakter ogólny w celu objęciu jak najszerszej grupy społecznej i w zasadzie nie zabrania możliwości korzystania z pracy najemnej[13]. Trzeba jednak przyjąć, iż celem ustawodawcy było związanie uprawy gruntów rolnych z rodziną. Inaczej nie formułowałby on zasady, że podstawą ustroju rolnego państwa jest gospodarstwo rodzinne. Na potrzeby niniejszej charakterystyki można więc przyjąć taką definicję gospodarstwa rodzinnego, w ramach której jest ono utrzymywane z pracy rodziny, a ewentualni pracownicy najemni stanowią jedynie uzupełnienie. Wśród zalet tak rozumianych gospodarstw rodzinnych wymienia się przede wszystkim „jedność myśli i ręki” – decyzje wraz z ich wykonaniem pozostawione są jednemu podmiotowi. Dzięki temu nie dochodzi do rozproszenia odpowiedzialności, a działania rolnika indywidualnego przekładają się bezpośrednio na jego zysk. Przyczynia się to zatem do zwiększenia wydajności i efektywności produkcji oraz wysokiej jakości płodów rolnych. Pracownicy najemni wraz z najemnym kierownictwem nie dają takiej gwarancji, zajmując się gospodarstwem rolnym. W powszechnej opinii doktryny gospodarstwa rodzinne mają większe zdolności adaptacyjne, są bardziej odporne na kryzysy, a dzięki solidarności rodzinnej jego pracownicy są gotowi do przejściowego obniżenia swojego poziomu życia, co może uratować gospodarstwo rolne przed niewypłacalnością[14].
Mimo oczywistych zalet, gospodarstwa rodzinne narażone są w sposób znaczący na zawirowania rynkowe, wzrost kosztów produkcji (a także sprzętu, nawozów czy skupu) przy odpowiednio mniejszym wzroście cen, brak dostępu do najnowszych technologii itd. Są to problemy ekonomiczne, z którymi musi się zmierzyć każde gospodarstwo rodzinne, zwłaszcza jeśli ma małą powierzchnię użytków rolnych oraz nie generuje znacznych zysków i oszczędności. Do tych problemów dochodzą jeszcze kwestie o charakterze społecznym związane z oparciem całego procesu produkcji na pracy rolnika i jego rodziny. W przypadku choroby czy wypadków losowych całe funkcjonowanie gospodarstwa rodzinnego staje przed bardzo poważnym zagrożeniem. Ponadto pracownicy gospodarstwa rodzinnego mają ograniczony dostęp do urlopów i wolnego czasu. Brakuje też następców gospodarstwa rodzinnego, ponieważ potomkowie rolników niechętnie zostają na wsi, na ogół wiążąc swoją przyszłość z migracją do miast[15]. Tego stanu rzeczy nie zmieniają nawet wysokie dotacje, program „Młody rolnik” dla rozpoczynających działalność rolniczą czy Program Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Większość gospodarstw rolnych w Polsce jest bardzo mała – stanowią one około 80% całej gospodarki rolnej w Polsce. Powierzchnia aż 72% z nich nie przekracza nawet 5 ha użytków rolnych, co skutkuje ich nastawieniem wyłącznie na autokonsumpcję. Średnia wielkość gospodarstwa rolnego według Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w 2019 r. to 10,95 hektara użytków rolnych[16]. W opinii ekspertów niewielkie gospodarstwa rolne o powierzchni nawet ponad 20 hektarów użytków rolnych nie są w stanie zapewnić satysfakcjonującego dochodu, który pozwoliłby jeszcze na niezbędne inwestycje. W polskich warunkach gospodarstwo musi mieć między 30 a 50 hektarów użytków rolnych, aby zapewnić sobie warunki do dalszego rozwoju. Rolnicy, posiadający duże obszary użytków rolnych, dzięki postępowi technologicznemu nie są zmuszeni do sięgania po pomoc z zewnątrz. Pracowników najemnych mogą z powodzeniem zastąpić maszynami, ponieważ posiadają odpowiedni kapitał. Prowadzi to do znacznego zwiększenia efektywności pracy – nie tyle w przeliczeniu na hektar, co w przeliczeniu na osoby pracujące w gospodarstwie[17].
Problemy gospodarstw rolnych w Polsce i postulat ich rozwiązania
Według raportu Fundacji Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej oraz Towarzystwa Ekonomistów Polskich ponad 1,2 mln polskich gospodarstw rolnych nie zapewnia dochodów zaspokajających potrzeby rodzin rolniczych. Ta liczba przekłada się prawie na 90% wszystkich gospodarstw w Polsce, które obejmują ogółem około 50% użytkowanych gruntów. Powodem jest oczywiście zbyt mała powierzchnia uprawianych gruntów (według GUS 85% gospodarstw nie przekracza 15 hektarów użytków rolnych[18]), a także niska wydajność gospodarowania z jednostki powierzchni oraz względem osób pracujących w gospodarstwie rolnym. Polska jest jedynym dużym producentem rolnym w Unii Europejskiej z tak bardzo nieefektywnymi strukturami obszarowymi i ekonomicznymi na wsi[19]. Badania GUS dowodzą, że aż 45% dochodów rolników pochodzi z dopłat unijnych, ponieważ w przeciwnym razie rolnicy musieliby samodzielnie dotować prowadzenie własnej działalności rolnej. Z danych GUS wynika również, że w 2018 r. dużych gospodarstw o powierzchni ponad 100 hektarów użytków rolnych było 12 222. Stanowi to jedynie 0,9% wszystkich gospodarstw rolnych. Unijna średnia wynosi natomiast 3,3%[20]. Skomasowanie użytków rolnych w Polsce byłoby więc ze wszech miar pożądane, aczkolwiek osiągnięcie tego celu stanowi rzecz niezwykle trudną.
Wspomniane zostało, że według przedstawicieli doktryny konieczna jest redefinicja pojęcia rodzinnego gospodarstwa rolnego w polskim prawie. Oprócz kwestii „rodzinności” gospodarstwa, mówi się o rezygnacji z norm obszarowych (limit 300 ha użytków rolnych), wprowadzeniu innych form prawnych prowadzenia rodzinnych gospodarstw rolnych (np. spółka z ograniczoną odpowiedzialnością) czy regulacji dla zatrudniania pracowników najemnych[21]. To ostatnie jest możliwe na gruncie obowiązujących przepisów ustawowych, ponieważ brakuje jakiegokolwiek uregulowania tej kwestii. Dzięki tym zmianom gospodarstwa rodzinne mogłyby dużo bardziej elastycznie reagować na zmiany społeczno-gospodarcze wokół nich zachodzące, ale też mogłyby uzyskać określone przywileje, pod warunkiem że w gospodarstwie pracowałaby jedynie rodzina, ewentualnie rodzina z ograniczeniami dla pracowników najemnych. W niniejszym artykule postuluje się jedynie rozważenie zmiany dopuszczalnej wielkości użytków rolnych gospodarstwa rodzinnego z 300 do 500 hektarów. Powszechna mechanizacja w rolnictwie być może zresztą umożliwia samym rodzinom efektywne prowadzenie gospodarstw o powierzchni nawet 500 hektarów użytków rolnych[22].
Powyższa zmiana stanowiłaby zachętę do większej kumulacji gruntów rolnych w Polsce, co poprawiłoby ich wydajność. W efekcie, mniejsze gospodarstwa rolne, które często pozostawiane są bez następców prawnych, mogłyby łączyć się z większymi bez dotychczasowych ograniczeń. Ponadto koncentracja gruntów rolnych doprowadziłaby do wzrostu konkurencyjności polskiego rolnictwa na rynku krajowym i międzynarodowym. Gospodarstwa rolne zaczęłyby wreszcie opierać swoją działalność przede wszystkim na produkcji, a nie na autokonsumpcyjnym dotowaniu w formie dopłat ze środków Unii Europejskiej, co wpływa na utrwalenie nieprodukcyjnego modelu polskiego rolnictwa. Ponadto ustawa o kształtowaniu rynku rolnego formalnie nie zabrania zatrudniania w rodzinnych gospodarstwach rolnych pracowników najemnych. To ostatnie trudno uznać za pełnowartościowe ratio legis postulowanego rozwiązania, skoro wola ustawodawcy wyrażona w Konstytucji była najwyraźniej inna, a w każdym razie domagająca się ograniczeń w tym zakresie. Tym niemniej, w obecnym stanie prawnym jest to dodatkowy argument za powiększeniem obszaru użytków rolnych w gospodarstwie rodzinnym, ponieważ dodatkowi pracownicy z pewnością ułatwią efektywne uprawianie nawet wielkoobszarowych gospodarstw. Dzieje się tak tym bardziej, iż nawet w docelowej, szczegółowej regulacji gospodarstwa rodzinnego w przyszłości nie należy wykluczać korzystania z pracy najemnej w rozsądnych proporcjach. Według doktryny wcale nie przekreśla to rodzinnego charakteru gospodarstwa[23].
Zakończenie
Skupienie gruntów rolnych w ramach struktury gospodarstw rodzinnych wydaje się zatem konieczne w celu zreformowania polskiego rynku rolnego i uniezależnienia go od dotacji z Unii Europejskiej. Środki unijne prowadzą do zaspokojenia potrzeb socjalnych polskich rolników, ale mają negatywny wpływ na rynek rolny w Polsce i konkurencyjność polskiego rolnictwa, ponieważ rolnicy w praktyce otrzymują pieniądze w zamian za powstrzymanie się od produkcji. Dlatego też zmniejszenie liczby gospodarstw rolnych wraz ze zwiększeniem ich powierzchni powinno doprowadzić do naprawienia tej sytuacji poprzez zwiększenie produkcyjności. W tym celu potrzebne wydaje się zwiększenie dopuszczalnej granicy obszaru użytków rolnych dla gospodarstwa rodzinnego z 300 ha do 500 ha.
[1] M. Machałek, Przemiany polskiej wsi w latach 1918-1989, „Klio. Czasopismo poświęcone dziejom Polski i powszechnym”, t. 26, 2013, nr 3, s. 58.
[2] Tamże, s. 69.
[3] Tamże, s. 72-74.
[4] D. Łobos-Kotowska, Gospodarstwo rodzinne. Prawne formy organizacji, Sosnowiec 2006, s. 49–50. Por. również: D. Pusiecki, Prawne pojęcie gospodarstwa rodzinnego, „Stowarzyszenie Ekonomistów Rolnictwa i Agrobiznesu. Roczniki Naukowe”, t. 18, z. 2, s. 220.
[5] S. Prutis, Status prawny gospodarstwa rodzinnego w polskim prawie rolnym, [w:] Prawne mechanizmy wspierania i ochrony rolnictwa rodzinnego w Polsce i innych państwach Unii Europejskiej, red. P. Litwiniuk, Warszawa 2015, s. 13.
[6] Tamże, s. 14.
[7] W. Ziętara, Gospodarstwa rodzinne w Polsce, stan i kierunki rozwoju, „Problemy Drobnych Gospodarstw Rolnych” 2018, nr 4, s 93 (tekst dostępny jest w Internecie pod adresem: http://dx.doi.org/10.15576/PDGR/2018.4.89, dostęp: 08.07.2020).
[8] S. Prutis, dz. cyt., s. 15.
[9] Tamże, s. 17.
[10] Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 7 maja 2014 r., sygn. akt 43/12.
[11] Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie z dnia 8 grudnia 2011 r., sygn. akt I SA/Ol 680/11.
[12] W. Ziętara, dz.cyt., s. 92.
[13] D. Pusiecki, dz. cyt., s. 220.
[14] W. Ziętara, dz. cyt., s. 94-95.
[15] Tamże, s. 95-96.
[16] M. Pielach, W Polsce rolnictwo opłaca się od 50 hektarów, https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/w-polsce-rolnictwo-oplaca-sie-od-50-hektarow/, dostęp: 09.07.2020. W artykule jest mowa o średniej wielkości 10,5 hektara, natomiast według ARiMR jest to 10,95 ha (Ogłoszenie nr 1 Prezesa Agencji i Restrukturyzacji Rolnictwa z dnia 17 września 2019 r. w sprawie wielkości średniej powierzchni gruntów rolnych w gospodarstwie rolnym w poszczególnych województwach oraz średniej powierzchni gruntów rolnych w gospodarstwie rolnym w kraju w 2019 r., https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzienniki-resortowe/wielkosc-sredniej-powierzchni-gruntow-rolnych-w-gospodarstwie-rolnym-35671303, dostęp: 24.09.2020).
[17] Prowadzenie małego gospodarstwa rolnego – wady i zalety, http://akademiarolnika.pl/prowadzenie-malego-gospodarstwa-rolnego-wady-i-zalety/, dostęp: 09.07.2020.
[18] Polskie gospodarstwa są w większości małe i rozdrobnione, https://www.sadyogrody.pl/z_innej_skrzynki/141/polskie_gospodarstwa_w_wiekszosci_sa_male_i_rozdrobnione,13384.html, dostęp: 09.07.2020.
[19] Struktura polskiego rolnictwa na tle Unii Europejskiej, https://tep.org.pl/struktura-polskiego-rolnictwa-na-tle-unii-europejskiej/, dostęp: 09.07.2020.
[20] M. Wołodko, Ilu rolników ma 100 ha lub więcej?, https://www.agrofakt.pl/ilu-rolnikow-100-ha-lub-wiecej/, dostęp: 09.07.2020.
[21] B. Rakoczy, A. Bień-Kacała, Gospodarstwo rodzinne jako podstawa ustroju rolnego w świetle Konstytucji RP z 1997 r., „Przegląd Prawa Ochrony Środowiska” 2015, nr 3, s. 20 (tekst dostępny jest pod adresem: https://repozytorium.umk.pl/bitstream/handle/item/3333/PPOS.2015.028%2CRakoczy%2CBien-Kacala.pdf?sequence=1, dostęp: 10.07.2020).
[22] K. Grotkiewicz, R. Michałek, Postęp naukowo-techniczny, a wydajność ziemi i pracy w rolnictwie, „Inżynieria Rolnicza” 6(115)/2009, s. 109-116 (tekst dostępny jest w Internecie pod adresem:https://ir.ptir.org/artykuly/pl/115/IR(115)_2538_pl.pdf, dostęp: 10.09.2020).
[23] M. Zubik, Gospodarstwo rodzinne – niedoceniona szansa współkształtowania konstytucyjnych podstaw ustroju rolnego poprzez sądownictwo konstytucyjne, [w:] Prawne mechanizmy wspierania i ochrony rolnictwa rodzinnego w Polsce i innych państwach Unii Europejskiej, red. P. Litwiniuk, Warszawa 2015, s. 56.